Przedstawienie na 11-go Listopada - Forum klasy II gimnazjum.

Przedstawienie na 11-go Listopada
Idź do strony 1, 2, 3, 4 Następny

Forum Forum klasy II gimnazjum. Strona Główna » Wydarzenia » Przedstawienie na 11-go Listopada

Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat

Autor

Wiadomość

Główny Szefik Zła
Miotacz postów

Dołączył: 04 Kwi 2006
Posty: 618
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 2/5

Wysłany: Wto 14:24, 19 Wrz 2006 Temat postu: Przedstawienie na 11-go Listopada

Tutaj daję scenariusz. Wprowadziłem kilka zmian, czyli aż jedną. Smile

Kennedy siedzi razem z żoną. Enjoy... Very Happy

Macie pytania? Piszcie! Obsadę ustalę w najbliższym czasie.

Scenariusz na 11-go Listopada

Sala klasowa. Przerwa. W pomieszczeniu panuje chaos. Wchodzi nauczyciel od historii.

Klasa: Dzień dobry!
Nauczyciel: Dzień dobry. Siadajcie.

Klasa siada. Cisza. Nauczyciel również siada. Kładzie dziennik, a potem go otwiera. Sprawdza obecność.

Nauczyciel: Karol Brzdż... Brzędż... Brzęczyszsz... Ekhem. Brzęczyszczykiewicz!

Wbiega Karol z ręcznikiem na głowie i szczoteczką do zębów w ustach.

Karol: Jestem!
Nauczyciel: Spóźniłeś się. Co się stało?

Karol wypluwa pastę do zębów do kubka i rzuca ręcznik.

Karol: Za późno wstałem. A i autobusz mi uciekł.
Nauczyciel: Dobrze, siadaj. Marcin Dureń!
Marcin: DUREN!
Nauczyciel: A, tak. Przepraszam. Kamil Masło.
Kuba: Nie ma!
Nauczyciel: Jak zwykle... Kuba Paździoch!
Kuba: Jestem!
Nauczyciel: Tomasz Ogórek!
Tomasz: Ogródek!
Nauczyciel: Dobrze, OK. Alicja Pagórek!
Alicja: Jestem!
Nauczyciel: Dobrze. OK. Tradycyjnie zaczynam lekcję od wypytania jakiegoś ucznia. Hmmm...

Wszyscy nerwowo patrzą się na siebie.

Karol: Kurde! Gdzie moja książka od historii?
Nauczyciel: KAROL!

Karol z głową w plecaku...

Karol: CO?!
Kuba: Karol potem! Potem się wypakujesz.
Karol: Potem to nogi śmierdzą!
Nauczyciel: Karol! Do odpowiedzi!
Karol: CO??!! O nie!
Nauczyciel: Chodź, Karol.
Karol: Dobra, dobra.

Karol wstaje z ławki i idzie do biurka nauczyciela.

Nauczyciel: Dobrze. Powiedz mi coś o... Józefie Piłsudskim.
Karol: Hmmm... Eeee... Yyyy... Aaaa... Yyyy... Hmmm... Wiem!
Nauczyciel: Słucham.
Karol: Piłsudski był wielkim polskim wynalazcą i wymyślił kablówkę!

Klasa wybucha śmiechem.

Karol: No co?
Nauczyciel: Dobrze, Karolu. Powiedz teraz coś o... Cudzie nad Wi...
Karol: Tak Cud nad Wi...

Włącza się muzyka a’la fata morgana. Wszyscy poza Karolem i nauczycielem schodzą ze sceny. Muzyka trwa przez jakieś 30-40 sekund. Na scenę wchodzi prezydent Kennedy, jeden bodyguard, żona i 4 inne osoby oraz jeden snajper. Z krzeseł zostaje ustawiony samochód. Każde z krzeseł trzyma jedna osoba. Na jednym siada prezydent, a na kolejnym bodyguard. Kennedy razem z żoną macha do widowni i się szczerzy. Snajper stoi w rogu i mierzy w kierunku Kennedy’ego.

Karol: Piłsudski jechał swoją limuzyną do domu i machał ludziom. Uśmiechał się.

„Limuzyna” bardzo powoli „jedzie”.

Karol: Auto Piłsudskiego miało napęd na 8 nóg i wyciągało bardzo dużo. Kiedy Piłsudski już prawie był w domu, strzelił w niego snajper. Prosto w głowę. Miał lodowe pociski, więc nie zostawił żadnych śladów i szybko zwiał.

Snajper strzela z karabinu snajperskiego w Kennedy’ego i ucieka. Prezydent pada.

Karol: Bodyguard szybko wyjął kulę i próbował uratować Piłsudskiego. Żona krzyczała. Udało mu się! Jest to Cud nad Wi...

Wszyscy aktorzy poza Karolem i nauczycielem się zatrzymują i w ogóle się nie ruszają.

Nauczyciel: KAROLU! Ty opowiadasz o zamachu na Kennedy’ego!
Karol: Że co? Ale...
Nauczyciel: Miałeś mówić o Cudzie nad Wi...
Karol: Acha! Skąd miałem wiedzieć?
Nauczyciel: To twoja ostatnia szansa. Dostaniesz zaraz jedynkę.
Karol: Dobra, dobra... No więc...

Znowu muzyka a’la fata morgana. Wszyscy aktorzy schodzą ze sceny. Pusto na scenie. Minuta muzyki. Wracają aktorzy. Wchodzi Piłsudski z dwoma polskimi żołnierzami i 3 Rosjan.

Piłsudski: Są lepiej uzbrojeni i zdeterminowani. Trzeba wymyślić jakąś taktykę.
Żołnierz: Będzie ciężko...

Polacy się naradzają. Podchodzi jeden z żołnierzy rosyjskich, trzymając dwie nagie szable.

Rosjanin: Ponieważ jesteście słabiej uzbrojeni mamy dla was prezent. 2 nagie szable!

Aktorzy się zatrzymują z wyjątkiem Karola i nauczyciela.

Nauczyciel: Karol! Coś ci się chyba pomyliło!
Karol: Aaa...! No, tak. To przecież nie Bitwa pod Cedynią.
Nauczyciel: Jezuuu... Kontynuuj.

Aktorzy znowu się „włączają”.

Piłsudski: Okrążymy ich. Zamkniemy ich w kole.
Żołnierz 2: Bardzo dobry pomysł!

Bitwa się zaczęła. Polacy ruszyli na Rosjan. Zgodnie z planem okrążyli ich.

Rosjanin: Ale...
Piłsudski: Przegraliście.
Rosjanin: Zwracam honor. Jesteś naprawdę mądrym dowódcą.
Piłsudski: Możecie odejść. Acha... Przekażcie swojemu władcy, że Polska żyje!
Polacy: Hurra!

Rosjanie uciekają.

Żołnierz: Brawo! Wygraliśmy!
Piłsudski: Tak, ale to jeszcze nie koniec. Wiele rzeczy do zrobienia. Ale dzisiaj świętujemy!
Żołnierz 2: To prawdziwy cud!
Piłsudski: Tak... Cud nad Wieprzem.

Wchodzi ktoś przebrany za świnię.

Świnia: Łii, łiii!
Piłsudski: Nie brzmi to zbyt ciekawie. Może Cud nad Wi... Wisłą! Tak!
Polacy: Hurra! Niech żyje Piłsudski!

Aktorzy schodzą ze sceny i wszystko zbierają. Na planie zostaje tylko nauczyciel i Karol.

Nauczyciel: Interesujące. Było kilka wpadek, ale ogóle bardzo dobrze.
Karol: Jes, jes, jes!
Nauczyciel: Dostajesz dwa z dwoma minusami i trzecim malutkim.
Karol: Ale, ale...

Karol i nauczyciel schodzą ze sceny. Później wychodzą wszyscy aktorzy i kłaniają się.

THE END

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Główny Szefik Zła dnia Pon 18:46, 02 Paź 2006, w całości zmieniany 1 raz